Oj muszę przyznać bez cienia fałszywej skromności, że wakacje nam się w tym roku wyjątkowo udały. A planów nie mieliśmy ni w ząb :) Lipiec spędziliśmy w domu od czasu do czasu uprzyjemniając sobie czas krótkimi wypadami a to do znajomych a to gdzieś tam :) W sierpniu natomiast spędziliśmy dwa tygodnie w Anglii, gdzie zwiedzaliśmy i chłonęliśmy tamtejsza atmosferę. Po powrocie, dosłownie na chwilkę, bo cztery dni pozwoliły jedynie na przepierkę ubrań, znów pakowanie i voila już byłam w Paryżu:)))) Tam to się dopiero działo....Zabytki, muzea, urok dużego miasta tętniącego życiem, wspaniałe paryskie kafejki, restauracje i ludzie. Przed oczami mam nadal paryską bezdomną, która wcześnie rano siedzi przykryta kołdrą na jednej z ławek, z brudnymi stopami, ale z cienkim papierosem i kawą w papierowym kubku, czyta książkę. Robiła to wszystko z jakąś taką wewnętrzną klasą, gracją, że naprawdę mnie zauroczyła. Postaram się w najbliższym czasie wrzucić parę fotek z Paryża, bo zrobiłam ich tysiące...
Wnętrza, inspiracje, kuchnia, rodzina, ogród, pasje.