Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Czerwień na święta

Uwielbiam grudzień. Ja, dzieci, cała moja rodzina i pewnie większość z Was. W domu robi się przytulniej, z czeluści szafy powoli wyciągam wszystkie gwiazdkowe ozdoby, których nigdy nie mam dosyć. Co roku zresztą dokupuję coś nowego i tym sposobem z pudełeczka robi się wielkie pudło świątecznych błyskotek. W tym roku wyjątkowo wcześnie zaczęłam ozdabiać dom, bo już pod koniec listopada.  Zaczęłam od światełek, lampeczek  i innych światłodajnych rzeczy, dzięki którym  ciemność za oknem nie przeraża mnie tak bardzo. A ciemność na wsi może przytłoczyć, uwierzcie mi na słowo. Można łatwo popaść w zimowe przygnębienie, jednak kiedy otulimy dom światłem od razu zmienia się nasza perspektywa.  Grudzień to kolor czerwony. Oczywiście trendy, moda czy wreszcie codzienna kolorystyka w naszych domach  może  ten symboliczny świąteczny kolor wyeliminować, jednak to właśnie w nim tkwi  świąteczna siła. Idąc za ciosem wprowadziłam do naszego salonu kilka barwnych świątecznych akcen

Końcówka lata w obiektywie prawie cała na żółto

Oj jak mnie tu dawno nie było. Ale "co się odwlecze to nie uciecze" :) i  jestem z porcją zdjęć, które czekały na ten moment aparacie. Końcówkę sierpnia spędziliśmy w górach, gdzie zbieraliśmy siły na wrześniowe starcie. Mój powrót do pracy, szkoła jednego, przedszkole drugiego synka no i milion zajęć i spraw całkiem pozalekcyjnych w tym nowa elewacja domu... eh no i tak jak podejrzewałam, że po błogim lenistwie w otoczeniu cudownej przyrody trzeba będzie wziąć  się ostro do pracy. Wspomnienia mają jednak olbrzymią siłę, że w takie pochmurne,dżdżyste dni jak dzisiejszy ratują mi życie :) W ogrodzie rozpanoszyła się żółć w pięknym stylu.  Co rusz odkrywam jej nowe oblicza na rabatach.  Macham do Was serdecznie ślę pozdrowienia okraszone żółtymi,letnimi promykami słońca, które są już tylko wspomnieniem.

Z wizytą w kulkowym raju...

Długi weekend obfitował w wiele nieoczekiwanych zdarzeń. Tak to już jest, że jeśli chcemy rozśmieszyć Pana Boga opowiedzmy mu o swoich planach... Wczoraj jednak los się do mnie uśmiechnął i miałam okazję odebrać nagrodę w wygranym kiedyś Candy u właścicielki wspaniałego ogrodu. Jeśli podpowiem Wam, że jest ona rozkochana w kulkach pewnie będziecie wiedzieć o kim mówię :) Oczywiście o Ani z bloga lecęwkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com  Nie zrobiłam niestety zbyt wielu zdjęć, bo przede wszystkim skupiłam się na oglądaniu ogrodu i słuchaniu przeuroczej właścicielki jaką jest Ania :) Pokażę to, co udało mi się zarejestrować. Na pięknie zaaranżowanym  drewnianym stole czekał poczęstunek. Poczułam się bardzo wyjątkowo.  Słodki deser smakował tak dobrze jak wyglądał :) Wszystko tam było tak piękne i tak spójne... Ogród Ani jest przemyślany i zachwycający. Ciesze się, że trafiłam do niej w czasie, kiedy hortensje uginają się od kwiatów. Sprawia to niesamo

Architektura ogrodowa DIY

 Zaczynam od wstawienie elementu mojej pagody, która najbardziej mi się podoba. Całość altany jest tylko i wyłącznie dziełem taty, męża i trochę moja :) Tym bardziej lubię to miejsce wiedząc, że to nasze ręce ją wyprodukowały :) Pamiętam, kiedy trzy lata temu zaczęliśmy rozmawiać o miejscu w ogrodzie, gdzie dobrze by było usiąść, wypić kawę, zjeść obiad, czy po prostu porozmawiać. Rozmyślaliśmy o tarasie jednak ostatecznie wybór padł na samodzielną altanę. Plusem jest to, że położona jest z pięć kroków od głównego wejścia do domu, więc tak naprawdę jest jego letnim przedłużeniem. Altana inspirowana jest typową japońską pagodą. Jak to było, kiedy powstawała przeczytacie  tutaj . W dzisiejszym wpisie chcę Wam pokazać jej poszczególne elementy nieco bliżej oraz zaprezentować nasze nowe drewniane części ogrodu, które pojawiły się ostatnio. Lubię siedząc altanie patrzeć w górę w końcu ma ona prawie 4 metry wysokości!  Uwielbiam te pęknięcia w drewnie. Już kiedyś Wam o tym