Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021
 Piękny dzień dzisiaj mamy, słoneczny i bardzo ciepły, jak na te porę roku.  Ja podglądam ogród raczej przez szybę, bo leczę jeszcze jakieś choróbsko podstępne przyniesione z pracy. Na szczęście jestem na finiszu.    Przesyłam październikowe pozdrowienia. W dłoni  bukiet jesienny zrobiony jakiś czas temu z ostatnich dalii w ogrodzie. Niestety przymrozek ściął je wszystkie w jedną noc. Nadal jednak mamy wokół siebie cała paletę ciepłych barw jesiennych. Nie śpieszy mi się do ponurego listopada. Październiku trwaj!

Dynie w ogrodzie

 Jesienna odsłona ogrodu to jedna z moich ulubionych scenerii...  Zachęca do spacerów, do wypicia kubka gorącej herbaty na świeżym powietrzu, do bycia na zewnątrz. Oglądając mój październikowy ogród, co rusz natykam się na dynie. Ze wszystkich lubię najbardziej te klasyczne, duże i pomarańczowe. Urzekające swoimi krągłościami. Tutaj we trzy usiadły razem. Te większe jakby dorosłe i jedna mniejsza dla równowagi.  Z daleka też się nieźle prezentują.   I choć światło już nie takie, zwłaszcza o poranku i zdjęcie wykonane telefonem to i tak je lubię i dostrzegam wszystkie jesienne barwy.   Niech ten dyniowy czas trwa. Takie kolory są nam teraz potrzebne, żeby nasycić się nimi przed zimą. Choć nie toleruje ich we wnętrzu to w ogrodzie inna perspektywa. Tu rządzi natura, no dobra trochę też i  ja.  

Świąteczny klimat

     Święto Trzech Króli jednoznacznie zamyka dla mnie cały okres okołoświąteczny.  Choinki już nie ma, wszystkie czerwone dekoracje wylądowały w pudłach, zostawiłam tylko te zimowe, srebrzyste i białe. Rogacze, choinki, świece tworzą klimat styczniowego domu. Na zakończenie świątecznego czasu upiekłam gwiazdę makową, zawsze gości na naszym stole, najczęściej na Boże Narodzenie. W tym roku późno, ale na ten smak warto było czekać. Teraz będziemy odrywać kawałki drożdżówki do kawy conajmniej do piątku.                                                    Tu jeszcze przed włożeniem do piekarnika.    Całe święta to był cudowny, rodzinny czas.  Owszem mogło być nas więcej przy wigilijnym stole jak to bywało przed laty. Jednak na przyjazd gości mieszkających za granicą nie było nawet sensu czekać. Na pamiątkę wstawiam kilka kadrów. Dekoracje były wszędzie. Nawięcej tradycyjnie na kominku. Czerwień dozwolona tylko w tym okresie.  Poza świętami jak dla mnie jest zbyt intensywna i męczy. Pod cho