Nie zdążyłam pokazać Wam jak wygląda nasz salon po zmianie podłogi, a ostatnio spotkała nas miła niespodzianka , bo firma STEGU (ta od kamieni i płytek gipsowych) opublikowała zdjęcia naszego salonu. Możecie je zobaczyć tutaj, albo bezpośrednio w tym poście :) Zostaliśmy przy panelach bo dzieci, bo szybko się wymienia, bo dobrze wygląda, bo ogromny wybór, bo.......:) Mieliśmy zostać jeszcze trochę przy poprzedniej wersji, ale jednak po zmianie mebli, koloru ścian , dodatków kłuła nas w oczy i po prostu nie wyglądała już za dobrze.Po tym jak wymalowaliśmy największy pokój w pasy, o czym pisałam tutaj siła rozpędu zdjęliśmy stare panele i bardzo wieczorem, a raczej kiedy dzieci były już w łóżkach zabraliśmy się do pracy. I tu nauczka dla nas: kiedy gipsujesz ściany od razu nastaw się na zmianę paneli. Nie macie pojęcia ile tych gipsowych drobinek, kurzawek było pod spodem! A ja się dziwiłam, że kurz mi nie odpuszcza, a to był ten pył, który przy chodzeniu jakoś się wydostawał....No, ale teraz to jest idealnie! Zdecydowaliśmy się na jasne panele, które będą w odbiorze bardzo naturalne i tym samym ładnie się wpasują w całość salonu. Naprawdę dużo lepiej sie czujemy w jasnych, spokojnych barwach. Poprzedni kolor podłogi już nas trochę przytłaczał. Teraz całość salonu pojaśniała i zrobiło się przyjemnie.
Wprowadziłam do salonu odrobinę mięty,bo uwielbiam ten kolor, zwłaszcza wiosną. Teraz pozostał mi dylemat związany z dywanem. Bo niby miał być, ale chyba jeszcze nie chcę zasłaniać nowiutkiej podłogi :)
Pozdrawiam i pięknego weekendu. U nas praca wre nad nową pergolą ogrodową. Zasadziłam też kilka nowych krzewów, ale o tym następnym razem.
Komentarze
Prześlij komentarz