Nadszedł lipiec, a my uciekliśmy na wakacje oczywiście nad morze :) I tutaj dopiero znalazłam chwilkę, aby napisać kilka słów. W domu zawsze jest coś do zrobienia. Podstawowe obowiązki domowe każdy zna więc nie muszę ich wymieniać. Jednak nie mogę narzekać, kiedy kosz truskawek przyniosę i przerobimy go na dżem, słodki, pachnący pełen miłości. Na zrobienia ciasta dla rodziny również zawsze znajdę czas. Połączenie truskawki z rabarbarem to prawdziwie hitowe, letnie połączenie.
Letnie obowiązki ogrodowe również pochłaniają sporo czasu. Poza tym
czerwiec to dość burzliwy okres w mojej pracy, więc czasu na blogowanie
zwyczajnie zabrakło. Jednak wolne chwile celebruję na powietrzu i cieszę
się ze wszystkiego jak dziecko, bo roślinki małe, niejednokrotnie całkiem
tycie były wsadzone, a tu proszę zmieniły się jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki. Bardzo się cieszę, że udało mi się ogarnąć ten kawałek przestrzeni przy altanie. W doniczkach moje zioła najczęściej przeze mnie używane, czyli bazylia, którą okraszam każde pomidorowe danie i orzeźwiająca mięta idealna na upały.
Surfinie pięknie się rozrastają, mam nadzieję, że będą zwisać i zasłonią cała drabinę.
Kawałek ogrodu przez dziurkę od klucza :)
Goździków mamy tyle,że powstały dwa żółto-pomarańczowe klomby.
Te żółte kulki zawsze zapowiadają letnie wakacje i przyciągają mnóstwo owadów.
Szałwie zasiane wczesna wiosną,potem popikowane,wreszcie trafiły do donic i osiągnęły swoją prawidłową wielkość i urodę.
W czerwcu miał urodziny Tymuś, który dostał swój wymarzony prezent i teraz jeździ zadowolony od rana do nocy...
Pozdrawiam serdecznie i wychodzę plażę, gdzie będę czekać na kolejny piękny zachód słońca. Wakacyjna Aginka
Komentarze
Prześlij komentarz