Przejdź do głównej zawartości

Zielono mi

Idzie luty, zmień buty :) najlepiej na kalosze.  O lodzie moi mili to my sobie możemy jedynie pomarzyć.Wszystko zmierza ku temu, że wchodzimy w fazę: oczekiwanie na wiosnę. I nie chce tu absolutnie niczego przyśpieszać, ale klucz dzikich gęsi na niebie, 10 stopni ciepła i wydłużający się powoli dzień  powoduje u mnie szybsze bicie serca. Niby sobie tak od niechcenia przeglądam strony ogrodnicze projekty rysuje ogrodowe, coś bym, zmieniła, coś nowego dostawiła i w sumie z małych myśli robi się wielki PLAN. :))) A tymczasem dęby nam normalnie dębieją :) Zasadzone przez mojego szanownego męża w sposób iście profesjonalny, wykiełkowały i liście już mają. I to jakie piękne! Nic tylko będziemy dęby sadzić na wiosnę i zostawiać po sobie ślad w postaci solidnego pnia. A jakże!






A tu najmłodszy amator zieleni i wiosny! On się nie może doczekać zielonej trawki i skoków prawie pod niebo na trampolinie :)

Dęby to nie jedyni moi zieloni przyjaciele, pod oknem mieszka sobie taki oto pan szczypiorek. Wykopany późną jesienią, albo nawet wczesną zimą uchronił się przed zimnem i chłodem i sobie nieźle daje radę. A my bez skrępowania  co rusz skubiemy jego soczyście zielone listeczki, co również widać na zdjęciu. Prawa strona solidnie ogołocona :)))

Tak mi dzisiaj pozytywnie odpaliło, że sobie wygrabiłam z igieł taki kawałek, gdzie mamy powieszony hamak latem. Wyniosłam chyba z siedem koszyków igieł. Ale kiedy mam w głowie takie wspomnienie to naprawdę mi się chce: wiosny!


Pozdrawiam serdecznie :)

Komentarze

  1. Oj tak...budzi się w nas, budzi się za oknem...:)
    Pozdrowienia zielone zostawiam i skubnęłam Wam trochę tych witamin ;)
    No to bujamy się...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bujamy się :) Ogrodowi zapaleńcy już tak mają :)

      Usuń
  2. Macham wiosennie :)
    Normalnie...dąbrowa się u Was szykuje ;) :)
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No aż zdębiałam z wrażenia! :)))
    Pa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podobnie jak Twój synuś nie mogę się doczekać wiosny... ale to na szczęście już tak bliziutko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bo moje tulipany szaleję i azalia listki wypuszcza :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy da się pomalować drzwi z płyty?

Krótko i na temat: tak da się!!! Sama w to nie wierzyłam. Swoje drzwi wybrałam  samodzielnie, ale jeszcze dużo wcześniej, niż zaplanowany kapitalny remont salonu. A teraz po tych wszystkich przemianach głównie kolorystycznych  kompletnie nie pasowały mi do całości. Niby czytałam u koleżanek blogerek, że spokojnie takie drzwi da się pomalować,  to jakoś tak sceptycznie do tego podchodziłam, ale pewnego dnia przechodząc przez jeden z hipermarketów budowlanych natknęłam się na reklamę farby normalnie do wszystkiego. Jako dowód stały jak mur płytki łazienkowe brudno żółte pociągnięte ową farbą. Zdopingowana potrzebą natychmiastowej zmiany chwyciłam od razu dwa pojemniki. W końcu miałam do pomalowania pięć skrzydeł drzwiowych. No i skłamałabym, że to szybka praca, bo trwa to długo wiadomo i malować lubić trzeba. Zmiana jednak jest i to bardzo widoczna. Wreszcie wyciągnęłam mój stolik zdobyczny z Anglii. Na razie służy jako podstawka do kwiatka, ale z czasem znajdę mu inne zastosowanie.

Japońska pagoda

Altany ogrodowe wyrastają wszędzie, jak "grzyby po deszczu'. Owszem mnie również te "domki" ogrodowe przypadły do gustu. Z wielu gotowych modeli nie potrafiłam jednak wybrać takiego wzoru ,żeby się na niego zdecydować. I tu z pomocą przyszedł mój tata :) On to bowiem pewnego jesiennego wieczoru (w zeszłym roku) wymyślił, że zrobi dla mnie japońska pagodę. Na początku nie wierzyłam, że w ogóle się za to zabierze. Jednak nie doceniałam siły tatusia :) Od pomysłu przeszliśmy do czynu. Zakupiliśmy drewno, musieliśmy dokupić parę koniecznych narzędzi i tak to się zaczęło. Nie powiem, że było łatwo. Tato najpierw wykonał miniaturę pagody, która zamierzał wykonać. Jak wiadomo pagody charakteryzują się tym, że dach jest dominantem w  całej konstrukcji. Musiał być odpowiednio podtrzymywany.  Szkielet pagody był gotowy na wiosnę tego roku. Wiedziałam dokładnie, w którym miejscu wymarzona altana miałaby stać, dokładnie tam, gdzie rósł ogromny jałowiec. Nie mogłam pozwolić na z

Jak mieć borówki w przydomowym ogródku?

Lato w pełni, a ja dzisiaj opowiem Wam o tym jak w tym roku postanowiłam dołączyć do grona osób hodujących borówki. Obok malin, truskawek i czereśni to jedne z ulubionych owoców lata naszych dzieci. Zwlekałam z wsadzeniem borówkowych krzaczków, bo słyszałam, że lubią tylko kwaśny odcień ziemi, a u nas takiego zdecydowanie brak. Ale wszystko jest do zrobienia, trzeba wykrzesać z siebie tylko trochę zapału i po prostu wziąć się do pracy. krok 1 wyznaczenie działki lub klombu Miałam do zagospodarowania taki kawałek ziemi za domkiem drewnianym moich dzieci. Pomyślałam, że będzie to idealne miejsce na borówkowy sad, gdyż dzieci będą miały te pyszne owoce na wyciągnięcie ręki .Można zrobić sobie podwyższony klomb, bo borówki będą lepiej rosły bez chwastów, a tak można się tego problemu pozbyć. Ja jednak zostałam przy tradycyjnym obsadzeniu na płaskim terenie.   krok 2 przystosowanie gleby Tak jak pisałam  wcześniej borówki są kwaśnolubne. Musimy ustalić jaki odczyn ma nasza