Przejdź do głównej zawartości

Sierpniowe dary

Lato to czas, kiedy zbieramy żniwa wiosennych prac działkowych. I u nas tak się dzieje. Na każdym kroku soczyste owoce, dojrzałe warzywa, które aż proszą "zerwij mnie i zjedz" :) . Tak wygląda nasza tegoroczna śliwka.



Gałązki, aż uginają się od owoców i mimo podpórek niektóre niestety się złamały pod ciężarem owoców. Mój tato nazywa to "klęską urodzaju" i coś w tym jest :) 

Winogron również pięknie zaowocował i niedługo będzie zupełnie dojrzały.



Zagladając to naszej przydomowej szklarni możemy zobaczyć prawdziwe piękności, które każdego roku niezmiennie mnie zachwycają :) Panie i Panowie w roli głównej: POMIDOR. Hodujemy go w kilku odmianach, każda z nich jest smaczna. Sierpniowy pomidor to dla mnie nieodłączny towarzysz każdej kanapki.

 
 
 
 
Pogoda nieco sie zmieniła. Jest nadal ciepło, ale ostatnio nie ma upałów, co w sumie dobrze działa na ogród. Poranna rosa dłużej utrzymuje sie na trawniku i dlatego też postanowiłam zaopatrzyć się w gumiaczki, gdyż najbardziej lubię spędzać czas w ogrodzie właśnie o poranku.  Udało mi się kupić naprawdę stylową parę kaloszy :)

 
 
Na szczęście mam jeszcze  trochę urlopu i mam nadzieję, że uporam się ze wszystkimi darami sierpnia. Wszyscy korzystamy z ciepłych, letnich dni, które ładują nasze baterie na cały rok. Uwielbiam lato i już! Oto fotki niektórych uśmiechniętych członków rodziny.

 

Nawet pies się cieszy :D
 
Stópki mojego małego synusia boso poznają świat i to jest piękne!

Komentarze

  1. Nie ma jak owoce z własnego sadu,czy ogródka:) Wspaniałe zdjęcia:)
    ściskam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mają smak lata :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ masz pyszności!:)) Uwielbiam smaki lata, a takie z własnej działki to już w ogóle są najlepsze:)) Uściski:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze są pomidory, o ich smaku marzę cały rok. Kto raz ich spróbuje to już nigdy nie będą smakować mu te ze sklepowej półki ;) :*

      Usuń
  4. Imponujące plony! Aż nabrałam apetytu na świeże owoce i warzywa. Szkoda, że nie mamy działki:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Tobą! Swoje smakuje najlepiej. Pozdrawiam cieplutko i przesyłam smaki lata :)

      Usuń
  5. Dzieci i psiaki uśmiechnięte! :) Ale co się dziwić, w takim otoczeniu każdy byłby szczęśliwy!
    Pozdrawiam ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. To otoczenie to właśnie zasługa mojej wielopokoleniowej Rodzinki:) A uśmiech to nasza dewiza życiowa. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy da się pomalować drzwi z płyty?

Krótko i na temat: tak da się!!! Sama w to nie wierzyłam. Swoje drzwi wybrałam  samodzielnie, ale jeszcze dużo wcześniej, niż zaplanowany kapitalny remont salonu. A teraz po tych wszystkich przemianach głównie kolorystycznych  kompletnie nie pasowały mi do całości. Niby czytałam u koleżanek blogerek, że spokojnie takie drzwi da się pomalować,  to jakoś tak sceptycznie do tego podchodziłam, ale pewnego dnia przechodząc przez jeden z hipermarketów budowlanych natknęłam się na reklamę farby normalnie do wszystkiego. Jako dowód stały jak mur płytki łazienkowe brudno żółte pociągnięte ową farbą. Zdopingowana potrzebą natychmiastowej zmiany chwyciłam od razu dwa pojemniki. W końcu miałam do pomalowania pięć skrzydeł drzwiowych. No i skłamałabym, że to szybka praca, bo trwa to długo wiadomo i malować lubić trzeba. Zmiana jednak jest i to bardzo widoczna. Wreszcie wyciągnęłam mój stolik zdobyczny z Anglii. Na razie służy jako podstawka do kwiatka, ale z czasem znajdę mu inne zastosowanie.

Japońska pagoda

Altany ogrodowe wyrastają wszędzie, jak "grzyby po deszczu'. Owszem mnie również te "domki" ogrodowe przypadły do gustu. Z wielu gotowych modeli nie potrafiłam jednak wybrać takiego wzoru ,żeby się na niego zdecydować. I tu z pomocą przyszedł mój tata :) On to bowiem pewnego jesiennego wieczoru (w zeszłym roku) wymyślił, że zrobi dla mnie japońska pagodę. Na początku nie wierzyłam, że w ogóle się za to zabierze. Jednak nie doceniałam siły tatusia :) Od pomysłu przeszliśmy do czynu. Zakupiliśmy drewno, musieliśmy dokupić parę koniecznych narzędzi i tak to się zaczęło. Nie powiem, że było łatwo. Tato najpierw wykonał miniaturę pagody, która zamierzał wykonać. Jak wiadomo pagody charakteryzują się tym, że dach jest dominantem w  całej konstrukcji. Musiał być odpowiednio podtrzymywany.  Szkielet pagody był gotowy na wiosnę tego roku. Wiedziałam dokładnie, w którym miejscu wymarzona altana miałaby stać, dokładnie tam, gdzie rósł ogromny jałowiec. Nie mogłam pozwolić na z

Jak mieć borówki w przydomowym ogródku?

Lato w pełni, a ja dzisiaj opowiem Wam o tym jak w tym roku postanowiłam dołączyć do grona osób hodujących borówki. Obok malin, truskawek i czereśni to jedne z ulubionych owoców lata naszych dzieci. Zwlekałam z wsadzeniem borówkowych krzaczków, bo słyszałam, że lubią tylko kwaśny odcień ziemi, a u nas takiego zdecydowanie brak. Ale wszystko jest do zrobienia, trzeba wykrzesać z siebie tylko trochę zapału i po prostu wziąć się do pracy. krok 1 wyznaczenie działki lub klombu Miałam do zagospodarowania taki kawałek ziemi za domkiem drewnianym moich dzieci. Pomyślałam, że będzie to idealne miejsce na borówkowy sad, gdyż dzieci będą miały te pyszne owoce na wyciągnięcie ręki .Można zrobić sobie podwyższony klomb, bo borówki będą lepiej rosły bez chwastów, a tak można się tego problemu pozbyć. Ja jednak zostałam przy tradycyjnym obsadzeniu na płaskim terenie.   krok 2 przystosowanie gleby Tak jak pisałam  wcześniej borówki są kwaśnolubne. Musimy ustalić jaki odczyn ma nasza