Ostatni miesiąc roku, szanowny Pan Grudzień już z nami jest. I choć temperatury niegrudniowe, deszcz stały, mżawka, siąpi, albo po prostu leje to w sercach miło i ciepło, bo poważne przygotowania do świąt czas zacząć. Ja w ramach tych przygotowań dom oświetliłam drzewkiem ledowym. Świetnie się przy nim siedzi. Do tego ciasto marchewkowe, album ze zdjęciami i to recepta na udany, grudniowy wieczór. :)
Kiedy już mowa o odliczeniu czasu to sobie zmodyfikowałam mój świecznik od Laury Ashley na tealighty i będziemy palić długie świece aż miło :)
A czy u Was w domach atmosfera typowo świąteczna, czy jeszcze się bronicie? W weekend zabieramy się z chłopakami za pierniczki, wszystko już czeka. Wspólnie oglądamy foremki i ozdoby i tak sobie planujemy to wielkie pieczenia. Macham radośnie i świetliście:)
Bardzo przyjemny nastrój u Ciebie, a ciasto marchewkowe wygląda niezwykle apetycznie, uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńU mnie poza wieńcem adwentowym świątecznych klimatów jeszcze nie ma, ale od Mikołajek powolutku zaczną wkraczań na salony :)))
Pozdrawiam cieplutko :)
O tak 6 grudnia zwykle "wypływa" większość ozdób z czeluści szaf :) Od kiedy mam dzieci ozdabiam dom dużo wcześniej, bo jak widzę ile one mają radości to mi się po prostu CHCE!:) Również pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuń