Przejdź do głównej zawartości

Jak zmienić salon z boazerią?

Mój salon był ostatnim pomieszczeniem, który wymagał kapitalnego remontu. Przed rozpoczęciem prac na ścianach praktycznie do sufitu była stara boazeria. Jej kolor, faktura i wszystko naraz wprowadzała mnie w depresję. Jednak remont takiej dużej powierzchni zwłaszcza z małymi dziećmi wiązał się z ogromnymi nakładami siły oraz oczywiście pieniędzy. Jednak po remoncie przedpokoju, pewnego styczniowego poranka, kiedy po pracy wróciłam do domu zobaczyłam w moim salonie gruz. Mąż wybił część ścianki z salonu do kuchni, aby ją "otworzyć". Po gruzie chodzili chłopcy uśmiechnięci od ucha do ucha :))) I tak rozpoczęły się WIELKIE  zmiany w naszym salonie. W ruch poszedł łom i zaczęliśmy odrywać boazerie od ścian. Po jej oderwaniu już zrobiło mi się lepiej ponieważ pozbyliśmy się znienawidzonego koloru! Teraz mogło być już tylko lepiej. Na ściany poszły płyty kartonowo-gipsowe. Następnie zaczęliśmy budować kominek, który pokazałam Wam w poprzednim poście. Potem malowanie. Użyliśmy dokładnie tego samego koloru co w przedpokoju. Chciałam, aby ładnie się wszystko połączyło. Nie zmienialiśmy tylko paneli, ponieważ te które są obecnie myślę, że przetrzymają jeszcze kilka uderzeń drewnianym młotkiem młodszego synka :)
Tearz za pomoca paru zdjęć oprowadze was po naszym miejscu, gdzie wspólnie odpoczywamy, rozmawiamy oraz po prostu jesteśmy RAZEM.
Na moich parapetach znajdziecie wszystko co kocham. Wiklina, metal, szkło, biel plus czerń  i ukochane drewno. Niezły miszmasz prawda? Mnie to nie przeszkadza, bo w domu przede wszystkim lubię się czuć jak u siebie. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś za mnie wybierał mi dodatki do domu. Na pewno czułabym się w takim miejscu obco.





Witryna zapełniona, może dla kogoś zagracona, ale ja nawet lubię to połączenie
























Bukiet słoneczników to baaardzo letni akcent w naszym domu. Owinięty w len wygląda bardzo naturalnie.







Karnisze miały w oryginale kolor złoty. Postanowiłam przemalować je na czarny mat i chyba nawet nieźle to wyszło.




Prosta dewiza i bardzo prawdziwa.



Ażurowe serce z metalu wisi przy oknie.























 
Ten łuk prowadzi na klatkę schodową.

 Nie chciałam pokazywać Wam tych "drastycznych" zdjęć,ale one najlepiej zobrazują jaki ogrom prac remontowych musiał wykonać mój mąż.

Zmiany są widoczne gołym okiem prawda? :) Teraz salon jest taki o jakim marzyłam. Przestronny i jasny. Myślimy jeszcze o przemalowaniu drzwi oczywiście na biało.
Lato mamy w pełni, dzieciaki przez cały dzień szaleją na dworze. Zaraz i ja wskakuję do basenu, aby się troszkę schłodzić :) Serdeczności dla tych, którzy tu zaglądają. Odpoczywajcie i korzystajcie ze słońca!

Komentarze

  1. Faktycznie mnóstwo pracy za Wami, a efekty są super. Powstało miejsce w którym czujecie się wspaniale, a to najważniejsze :))
    Ściskam serdecznie, miłego pluskania :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mnóstwo, mnóstwo i mam takie wrażenie, że ta praca nigdy się nie skończy , zawsze pozostaje coś do zrobienia :) Dziękuję:)

      Usuń
  2. Całość wygląda bardzo dobrze i jaka zmiana!

    OdpowiedzUsuń
  3. Napracowaliście się i efekty są wspaniałe!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wiesz co? To jeszcze nie koniec pracy... Za chwile zabieramy się za pokój naszych chłopców. Jednak w takie dni jak dzisiaj tylko odpoczynek:) Odbijam pozdrowienia!

      Usuń
  4. Salon wygląda pięknie. Bardzo udana metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy da się pomalować drzwi z płyty?

Krótko i na temat: tak da się!!! Sama w to nie wierzyłam. Swoje drzwi wybrałam  samodzielnie, ale jeszcze dużo wcześniej, niż zaplanowany kapitalny remont salonu. A teraz po tych wszystkich przemianach głównie kolorystycznych  kompletnie nie pasowały mi do całości. Niby czytałam u koleżanek blogerek, że spokojnie takie drzwi da się pomalować,  to jakoś tak sceptycznie do tego podchodziłam, ale pewnego dnia przechodząc przez jeden z hipermarketów budowlanych natknęłam się na reklamę farby normalnie do wszystkiego. Jako dowód stały jak mur płytki łazienkowe brudno żółte pociągnięte ową farbą. Zdopingowana potrzebą natychmiastowej zmiany chwyciłam od razu dwa pojemniki. W końcu miałam do pomalowania pięć skrzydeł drzwiowych. No i skłamałabym, że to szybka praca, bo trwa to długo wiadomo i malować lubić trzeba. Zmiana jednak jest i to bardzo widoczna. Wreszcie wyciągnęłam mój stolik zdobyczny z Anglii. Na razie służy jako podstawka do kwiatka, ale z czasem znajdę mu inne zastosowanie.

Japońska pagoda

Altany ogrodowe wyrastają wszędzie, jak "grzyby po deszczu'. Owszem mnie również te "domki" ogrodowe przypadły do gustu. Z wielu gotowych modeli nie potrafiłam jednak wybrać takiego wzoru ,żeby się na niego zdecydować. I tu z pomocą przyszedł mój tata :) On to bowiem pewnego jesiennego wieczoru (w zeszłym roku) wymyślił, że zrobi dla mnie japońska pagodę. Na początku nie wierzyłam, że w ogóle się za to zabierze. Jednak nie doceniałam siły tatusia :) Od pomysłu przeszliśmy do czynu. Zakupiliśmy drewno, musieliśmy dokupić parę koniecznych narzędzi i tak to się zaczęło. Nie powiem, że było łatwo. Tato najpierw wykonał miniaturę pagody, która zamierzał wykonać. Jak wiadomo pagody charakteryzują się tym, że dach jest dominantem w  całej konstrukcji. Musiał być odpowiednio podtrzymywany.  Szkielet pagody był gotowy na wiosnę tego roku. Wiedziałam dokładnie, w którym miejscu wymarzona altana miałaby stać, dokładnie tam, gdzie rósł ogromny jałowiec. Nie mogłam pozwolić na z

Jak mieć borówki w przydomowym ogródku?

Lato w pełni, a ja dzisiaj opowiem Wam o tym jak w tym roku postanowiłam dołączyć do grona osób hodujących borówki. Obok malin, truskawek i czereśni to jedne z ulubionych owoców lata naszych dzieci. Zwlekałam z wsadzeniem borówkowych krzaczków, bo słyszałam, że lubią tylko kwaśny odcień ziemi, a u nas takiego zdecydowanie brak. Ale wszystko jest do zrobienia, trzeba wykrzesać z siebie tylko trochę zapału i po prostu wziąć się do pracy. krok 1 wyznaczenie działki lub klombu Miałam do zagospodarowania taki kawałek ziemi za domkiem drewnianym moich dzieci. Pomyślałam, że będzie to idealne miejsce na borówkowy sad, gdyż dzieci będą miały te pyszne owoce na wyciągnięcie ręki .Można zrobić sobie podwyższony klomb, bo borówki będą lepiej rosły bez chwastów, a tak można się tego problemu pozbyć. Ja jednak zostałam przy tradycyjnym obsadzeniu na płaskim terenie.   krok 2 przystosowanie gleby Tak jak pisałam  wcześniej borówki są kwaśnolubne. Musimy ustalić jaki odczyn ma nasza