Od jakiegoś czasu chodzą za mną pasy, a że mieliśmy jeden pokój do malowania to pasy zawitały w naszym domu! Pokój o którym mówię jest duży. Służy nam do rodzinnych imprez, gdyż jego centralną część zajmuje ogromny stół w stylu kolonialnym. Jedną ścianę tworzą okna, które fajnie doświetlają wnętrze. Jakiś czas temu wstawiliśmy do pokoju narożne biurko i tu znajduje się strefa biurowa nr 2. Pierwszy kącik biurowy jest w salonie i pokazywałam go Wam niedawno o tutaj. Ten o którym dzisiaj pisze pozwala na pracę w spokoju i skupieniu, wystarczy tylko zamknąć drzwi :) Wymarzone pasy wymalował dla mnie mój mąż właśnie na ścianie przy której stoi biurko. Całość wygląda tak:
Kolor bazowy, którym został pomalowany cały pokój to szary, ale z wyraźną ciepłą nutą.
Drugi kolor, który miał pełnić rolę tego wyrazistszego to "ciepłe kakao". Obydwa kolory są odporne na szorowanie, bo w domu z dziećmi tylko takie warianty się sprawdzają. :)
Zmiana spowodowało to, że salonu z kominkiem płynnie przechodzi do dużego pokoju. Nie ma wyraźniej sztucznej granicy pomiędzy tymi pomieszczeniami. A pasy, no cóż dodają charakteru i są piękne :)
Na zdjęciu widoczne głośniki, które samodzielnie wykonuje mój mężulek. Zdolny z niego facet! :)
Co do słuszności zmiany (uprzedzam ten pokój nie był malowany dłuuuugi czas) pokażę Wam zdjęcia z placu boju.
Drugie zdjęcia pokazuje etap, kiedy nakładany był ciemniejszy kolor. Na pomalowane jasne pasy, dobrze wyschnięte, została nałożona taśma malarska. Każdy pas malowany był dwa razy, bo jak widać poprzednie kolory należały do tych "soczystych" :)
Zmiana przebiegała podczas ferii zimowych i cieszę się, że nie czekaliśmy z remontem na cieplejsze dni. A czy Wy lubicie na ścianach pasy? Jak Wam się podoba zmiana? Korzystajcie z niedzieli i odpoczywajcie. Ja zostawiłam sobie trochę pracy na ten wolny dzień, dlatego też zaraz pędzę do mojego biurka nadrabiać zaległości :)
Kolor bazowy, którym został pomalowany cały pokój to szary, ale z wyraźną ciepłą nutą.
Drugi kolor, który miał pełnić rolę tego wyrazistszego to "ciepłe kakao". Obydwa kolory są odporne na szorowanie, bo w domu z dziećmi tylko takie warianty się sprawdzają. :)
Zmiana spowodowało to, że salonu z kominkiem płynnie przechodzi do dużego pokoju. Nie ma wyraźniej sztucznej granicy pomiędzy tymi pomieszczeniami. A pasy, no cóż dodają charakteru i są piękne :)
Na zdjęciu widoczne głośniki, które samodzielnie wykonuje mój mężulek. Zdolny z niego facet! :)
Co do słuszności zmiany (uprzedzam ten pokój nie był malowany dłuuuugi czas) pokażę Wam zdjęcia z placu boju.
Drugie zdjęcia pokazuje etap, kiedy nakładany był ciemniejszy kolor. Na pomalowane jasne pasy, dobrze wyschnięte, została nałożona taśma malarska. Każdy pas malowany był dwa razy, bo jak widać poprzednie kolory należały do tych "soczystych" :)
Zmiana przebiegała podczas ferii zimowych i cieszę się, że nie czekaliśmy z remontem na cieplejsze dni. A czy Wy lubicie na ścianach pasy? Jak Wam się podoba zmiana? Korzystajcie z niedzieli i odpoczywajcie. Ja zostawiłam sobie trochę pracy na ten wolny dzień, dlatego też zaraz pędzę do mojego biurka nadrabiać zaległości :)
Super kolory, super zmiana, super efekt końcowy! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń